12 marca 2010

Jestem fanem IKEI

To niewiarygodnie jak oni to pakują.
Każdy element ma w kartonie swoje miejsce, nic tu nie lata i nie tłucze. Ilość kartonu jaka jest potrzebna do zapakowania jest idealnie dobrana.
Kartony z zawartością pomimo tego, że czasami dużo ważą, nie załamują się w żadnym miejscu i nie pękają.
Wszystko wygląda tak jak by nad poukładaniem tego i zapakowaniem pracował sztab ludzi. Zresztą wcale bym się nie zdziwił gdyby tak było.
A w środku konkretna instrukcja z wyszczególnionymi krokami, jakie powinniśmy wykonać aby wszystko dobrze poskładać.
W komplecie ze śrubami i kołkami zawsze znajdują się narzędzia, które będą potrzebne do składania mebli. Widać mają świadomość tego, że ktoś może nie mieć w domu warsztatu stolarskiego.
Piszę o tym bo są takie firmy, które oprócz śrubek nic więcej nie dodają, zresztą same śrubki są wątpliwej jakości i potrafią pęknąć przy dokręcaniu.

Samo skręcanie to bajka, otwory są nawiercone tam gdzie trzeba. Nic nie trzeba poprawiać, szlifować, wiercić itd. Wszystko jest na swoim miejscu, dopieszczone z największą starannością.
Składanie mebli trwa dosłownie kilka chwil i jest prawdziwą przyjemnością.

Dodam jeszcze na koniec, że mają też super stronę www, na której można zobaczyć i wybrać produkty, które potem wydrukowane na liście wraz z informacją o cenie i miejscu przechowywania (nr regału i półki) stają się idealna listą zakupów.
Dla mnie i mojej żony to sklep numer jeden jeżeli chodzi o wykańczanie wnętrz.
Może dlatego, że bardzo lubimy IKEowski stajl.

Jestem zdania, że inne sklepy mogłyby się wiele nauczyć od IKEI, bo ta firma (pod wieloma względami) to wzór do naśladowania.

2 komentarze:

  1. Kilka dni temu skrecilem szafke na ksiazki z ikei. Zebralo mi sie juz tyle ksiazek, ze wszyscy znajomi odwiedzajacy mnie zaczeli wywierac presje aby cos z tym zrobic. No i stalo sie, po zakupie sam montaz to czysta formalnosc. Ikea ma wielki plus za design swoich produktow, ale wciaz jakosc pozostawia wiele do zyczenia..
    pozdrowki
    smith

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie wiem co dokładnie masz na myśli, ale jak do tej pory nie mam podstaw do narzekań na jakość kupionych rzeczy. No może z wyjątkiem wyciskacza do czosnku, który się rozpękł.

    OdpowiedzUsuń