Sam nie wiem, czy mam wierzyć temu co widać na tym filmie. Ale jeżeli ten film to nie jakiś przekręt, to kłaniam się nisko temu panu. Bo to jest szczyt odwagi, tak ślizgnąć się na własnym brzuchu, przelecieć kilkanaście metrów i wylądować w dziecinnym baseniku, którego średnica pewnie nie przekracza 4 metrów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz